W czasie kwarantanny
Smoszewo, wiosna 2020 (początek pandemii)
Wiosną świat zamarł w lęku przed nieznanym wcześniej wirusem. Władze wydały rozporządzenia ograniczające poruszanie i spotykanie się, co odmieniło nasze życie na wiele tygodni. Zostaliśmy zamknięci we własnych domach, wiele osób pozbawiono możliwości zarobkowania. Ulice miast się wyludniły. Gdzie wcześniej był ruch i gwar, tam teraz nastała surrealistyczna pustka. Sytuacja zmuszała do zmiany nawyków, powodowała też, że na wiele spraw zaczęliśmy spoglądać inaczej. Przyroda jednak zupełnie nie przejmowała się naszym dramatem, przeciwnie – tętniła jak zwykle. Czułem to i w Warszawie, i w Smoszewie, mazowieckiej wsi oddalonej raptem 30 km od stolicy. Tam też ją obserwowałem i com widział, na zdjęciach umieściłem.